18 października 2015 roku na stadionie w Wysokiej Kamieńskiej miejscowy Znicz podejmował Bizona Cerkwicę. Mecz rozpoczął się od zdecydowanego ataku gospodarzy, którzy po kilku minutach mogli objąć prowadzenie. Goście starali się odpowiedzieć, jednak większość ich akcji kończyła się odgwizdaniem spalonego. W 20’ minucie żółtą kartką ukarany został zawodnik Znicza Adrian Wanagiel za faul w środku boiska. Zawodnicy z Cerkwicy wznowili z rzutu wolnego, przedostali się pod bramkę Znicza skąd precyzyjnym strzałem z prawej strony bramkarz gospodarzy został pokonany, goście objęli prowadzenie 0:1. Długo z prowadzenia się jednak nie cieszyli, bowiem tuż po wznowieniu akcja przeniosła się pod bramkę Bizona, gdzie po zamieszaniu do remisu doprowadził Patryk Jankowski. Z każdą minutą mecz stawał się coraz bardziej zacięty, padający deszcz i śliska murawa sprzyjały licznym, bolesnym faulom, a to wiązało się z kolejnymi kartkami. W 23’ minucie żółty kartonik zobaczył Patryk Juncewicz. Trzy minuty później w doskonałej sytuacji znalazł się Fabian Majewski, który idealnie przyłożył z lewej nogi, zdobywając bramkę, dającą Zniczowi prowadzenie 2:1. I kiedy wydawało się, że nic już szczególnego się do przerwy nie wydarzy, w 35’ minucie bramkarz Znicza Jakub Bonecki interweniował pod linią końcową pola karnego. Sędzia boczny uniósł chorągiewkę sygnalizując interwencję poza polem karnym, po czym sędzia główny bez wahania wyciągnął czerwoną kartkę. W bramce Znicza stanął obrońca Adam Bzdyra. Dwie minuty później czerwoną kartką został ukarany zawodnik Bizona. Obie drużyny miały zatem o jednego gracza mniej. Chwilę później dwójkowa akcja pomiędzy trenerem Dawidem Sandzewiczem, a Adrianem Wanagielem nieomal zakończyła się golem, trener minimalnie spudłował obok słupka. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, w ostatnich sekundach pierwszej części spotkania Bizon Cerkwica doprowadził do remisu 2:2, była to przysłowiowa bramka do szatni.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Zawodnicy obu drużyn nie zamierzali ani na chwilę ustąpić swojemu rywalowi. W 55’ minucie żółtą kartką ukarany został Paweł Leśniak. W 76’ minucie pięknym dośrodkowaniem popisał się trener Dawid Sandzewicz, który idealnie dograł na głowę Patryka Juncewicza, a ten z impetem umieścił piłkę w siatce, po raz kolejny Znicz wyszedł na prowadzenie w tym spotkaniu. Tym razem zawodnicy drużyny przyjezdnej nie dali się długo nacieszyć miejscowym z korzystnego wyniku. Dwie minuty później Bizon doprowadził do remisu 3:3. Chwile grozy przeżyli natomiast kibice pod koniec tego spotkania, kiedy zastępujący bramkarza Adam Bzdyra faulował w polu karnym, za co ukarany został żółtą kartką. Dodatkowo sędzia podyktował rzut karny dla gości, który na szczęście ku uciesze publiczności Adam obronił. Więcej bramek nie oglądaliśmy, spotkanie zakończyło się remisem 3:3 i podziałem punktów.